Ze wspomnień Igora Śmiałowskiego, znakomitego aktora
Pisze o sobie. Pierwsza w życiu wizyta w muzeum – Wilno.
„Widzę wyraźnie: pacholę z pszenno blond czupryną, prowadzone za rękę przez mamę, przygląda się wielkim płótnom w galerii obrazów. Przyznam się, że nie przejawiałem zbytniego zainteresowania. Aż tu nagle… „Raj”. Wydaje mi się, że tak właśnie nazywał się ów obraz. Zacząłem się gapić.
Stojącą w całej krasie Ewę tulił do siebie kruczowłosy Adam. Zafascynował mnie jego wzrok. W jakiś dziwny sposób patrzył na swoją oblubienicę. Mama, zaniepokojona moją zbytnią ciekawością, nagle odwróciła się i szepnęła:
– Spójrz, jaki piękny portret…
Odruchowo spojrzałem we wskazanym kierunku, ale nie dałem za wygraną.
– Dlaczego ten Adam ma takie głupie oczy? – zapytałem.
Mama roześmiała się.
– Bo jest zakochany.