Bona
Zmartwychwstanie
A kiedy Chrystus zamieniał się w Światło i jak Wielki Blask zawisnął nad pustym grobem oni tkwili bez ruchu tam gdzie ich rzuciło Skuleni oślepieni ogłupiali Potem jeden się ocknął - Powiesz setnikowi? - Zwariowałeś? Żeby mnie wyśmiał? - No, ale musisz wytłumaczyć co się stało - A czy to ja wiem co się stało? Setnik przyjdzie to sam zobaczy Taki ciężki kamień… A Pan ze Światła zamieniał się znowu w człowieka ------ *** ----
Piotr Wojciechowski
Sonet Strażnika Grobu (apokryf)
Trzeba brać kiedy dają. Zgarnąłem co dali, Łatwo przyszło i poszło. Picie i kobiety, Mówiłem - sen nas zmorzył, więc trupa ukradli. Miał swoich fanatyków ten mistrz z Nazaretu. Chciałem zapomnieć o tym, że jak ścięty padłem W piach twarzą. On powstał. Jasny był, ogromny. Kamień z nad jamy runął jakby pchnięty światłem Miecz zgubiłem, sandały. Biegłem do pretorium. Dziesiętnik skuł mi mordę. Dał złota za łgarstwo Za pijaństwo wylali, byłem tylko śmieciem I cudze świnie pasłem - wiecznie głodny pastuch. Uciekłem, bo był przecie mój dom gdzieś na świecie Nie wiedziałem, że ojciec przebaczy tak łatwo, Każe upiec cielaka i włoży mi pierścień.