Święte Himalaje

        Cz. 2 Po 15-ym września w Himalajach zaczyna padać śnieg, ale Rama kontynuował swoje wycieczki na pobliskie szczyty.[…] Czasami – pisze – czułem się jak król, ale pozbawiony ciężaru korony na głowie. Brak ludzkiego towarzystwa i rozmów dał mi wielki spokój i łagodne usposobienie. Uświadomiłem sobie wówczas, że cała natura jest usposobiona pokojowo. Niepokoi… Czytaj dalej Święte Himalaje

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Lektury

Święte Himalaje

cz. 1 Mędrcy są źródłem z którego ludzkość czerpie wiedzę i  mądrość [Opracowane na podstawie książki Swamiego Ramy „Żyjąc wśród himalajskich mistrzów”, tł. Krzysztof Chudziński, Limbus 2000] Himalaje to najpotężniejsze góry na naszej planecie. Ciągną się prawie na dwa  i pół tysiąca kilometrów, a wzwyż sięgają niemal dziewięciu tysięcy. Ich nazwa pochodzi z sanskrytu, składa… Czytaj dalej Święte Himalaje

Jak trudno…

Czytałam kiedyś w jakiejś prasie zabawną anegdotkę, jak to pan Adam Hanuszkiewicz próbował przygotować córeczkę, Kasię, na przyjście na świat braciszka, Piotra. Wycięłam ten felieton, ale diabeł ogonem przykrył i teraz nie mogę go odnaleźć, by zacytować w całości. Napiszę tylko to, co zapamiętałam, mianowicie finał tych ojcowskich starań. Otóż kiedy się już nagimnastykował dostatecznie… Czytaj dalej Jak trudno…

Bez obciążeń

„Bóg”, formuła dotycząca Boga, staje się dla nas ważniejsza niż prawdziwy Bóg. Istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że gdy zobaczymy Bożą Rzeczywistość, która nie będzie odpowiadała naszym formułom, nie uda nam się Jej rozpoznać, a nawet Ją odrzucimy w imię tych właśnie formuł.[…] Taka postawa jest najlepiej widoczna w instytucjach teologicznych prowadzonych przez nas, chrześcijan. Ktoś mógłby… Czytaj dalej Bez obciążeń

Mały rysownik

 Chłopczyk w przedszkolu coś zawzięcie rysuje. Podchodzi wychowawca i pyta: – A ty, Jasiu, co rysujesz? – Pana Boga. – Ale przecież nikt nie wie, jak Pan Bóg wygląda? – Będzie wiadomo, jak skończę.

Warszawski taksówkarz

   Ze wspomnień aktora Igora Śmiałowskiego „Cała wstecz”, KAW 1987, s. 63/4 Warszawski taksówkarz Taksówkarze warszawscy to osobny rozdział. W początkach lat pięćdziesiątych byłem częstym pasażerem, jak się dziś brzydko mówi „taryfy”. Pamiętam taki ranek mroźny, gęsto padający śnieg przesłaniał widoczność. Machnąłem ręką i przygarbiony kierowca, starszy człowiek, szarmancko się ukłonił, otwierając drzwiczki wozu. –… Czytaj dalej Warszawski taksówkarz

Kłopoty z medycyną

            Okruchy z archiwum   [List Marysieńki Zamoyskiej (a później Sobieskiej) do Jana Sobieskiego z Paryża dnia10 XI 1662 r.]             „Uwiadomiono lekarza, który mnie leczy, o moim stanie (jest to Monsieur Dupuis, człowiek nader biegły w sztuce) i chociaż było jeszcze daleko do dnia, przyszedł, ponieważ była obawa, że wymiotuję płuco. Kazał to namoczyć… Czytaj dalej Kłopoty z medycyną

Niech ziemia drży

Z „Balsamu dla duszy”, opr. J. Canfield i M.V. Hansen, Rebis 1995 Niech ziemia drży             Jedenastoletnią Angelę dotknęła poważna choroba uszkadzająca system nerwowy. Dziewczynka nie mogła chodzić, jej ruchy były mocno ograniczone. Lekarze nie rokowali nadziei na jej wyzdrowienie – ich zdaniem dziewczynka spędzi resztę życia na wózku inwalidzkim. […] Lecz mała dziewczynka nie… Czytaj dalej Niech ziemia drży

Moje Treny

c.d. (24 stycznia 2010) przemijamy innego życia nie ma więc przemijajmy z sensem -jak powiedziała mi przyjaciółka- z ręką w Twej dłoni, Panie tylko trzymaj mnie mocno                                                *** (26 stycznia) czemu się mówi umarł   MI   mąż? umarł mnie? a nie sobie?                                        *** chciałabym, żebyś był moją siłą nie słabością nie łzami (2… Czytaj dalej Moje Treny