O Madonnie z Guadalupe, 3

Madonna z Guadalupy                                        Cz. 3 9 grudnia 1531 roku o świcie, pewien Indianin, jeden z nielicznych nawróconych dobrowolnie, przedstawiciel plemienia Chichimeków, od chrztu noszący hiszpańskie imiona Juan Diego, na drodze wiodącej do kościoła spotkał niezwykłą „dziewczynę”, całą jaśniejącą niczym słońce. Przedstawiła mu się jako Maryja, Matka Boga i zwracała się do niego serdecznie,… Czytaj dalej O Madonnie z Guadalupe, 3

O Madonnie z Guadalupe, 2

                                Madonna z  Guadalupe                                                Cz. 2 Ale zanim opowiem o tym niezwykłym zdarzeniu, jeszcze chciałabym powrócić do ogromnie ważnej sprawy – religii Azteków, o której się dowiedziałam więcej dzięki rozważaniom profesora Andrzeja Szczeklika, choć lekarza z wykształcenia, ale niezwykle światłego człowieka o szerokich zainteresowaniach. Otóż w swej ostatniej, niestety, (bo zmarł w 2012… Czytaj dalej O Madonnie z Guadalupe, 2

O Madonnie z Guadalupe

                         O MADONNIE Z GUADALUPE [na podstawie książki Paula Badde „Guadalupe”, Objawienie które zmieniło dzieje świata, przekład Artur Kuś,  Polwen 2006] Zastanawiałam się, do którego działu w blogu włączyć tę opowieść? Czy do „Okruchów z warsztatu”, bo to mój dział o przeszłości, czy do „Z pogranicza dwóch światów”, jako że historia ta jest „nie z… Czytaj dalej O Madonnie z Guadalupe

B. Shine, 6

Zapiski B. Shine związane z doświadczeniem śmierci klinicznej,  3 [s. 146] Kiedyś zgłosił się do mnie pewien starszy pan, Syd, z pytaniem, czy mogłabym go wyleczyć z artretyzmu. Powiedziałam, że spróbuję. W czasie sesji opowiedział mi o swoich przeżyciach związanych ze stanem bliskim śmierci.             Poszedłem do szpitala na operacje przepukliny. Przez pierwsze dwa dni… Czytaj dalej B. Shine, 6

Betty Shine, 5

            Zapiski B. Shine związane z doświadczeniem śmierci klinicznej, 2 [s. 144]                  „Otarcie się o śmierć – pisze Betty –  zmieniło nie jedno życie. Oto przykład [pana] Lena. „- Ludzie mnie mierzili – opowiadał – dzieci nie znosiłem, więc nigdy nie założyłem rodziny. Żyłem sam, ale samotność mi nie przeszkadzała.  – Przerwał, jakby przywoływał… Czytaj dalej Betty Shine, 5

Betty Shine, 4

                       „Moje życie jako medium”, [s. 118 i 138] „Od czasu do czasu otrzymywałam prośby od lekarzy i naukowców o pomoc i udział w rozmaitych eksperymentach. Z zasady nie odmawiałam, uczestniczyłam gdy tylko pozwalały mi na to obowiązki. Z czasem jednak zaczęło mnie to męczyć, głównie dlatego, że zazwyczaj samo doświadczenie, a zwłaszcza wyniki, utajniano… Czytaj dalej Betty Shine, 4

Betty Shine, 3

O ludziach starych załamanych po śmierci partnera i nękanych lękiem przed śmiercią. Pisze Betty, uzdrowicielka i medium: „Mimo osiemdziesięciu kilku lat Maisie była jeszcze dość żywotna, a jednak w ciągu ostatniego roku zaczęła popadać w depresję. Rodzina robiła, co mogła, ale Maisie coraz bardziej zamykała się w sobie. Dlaczego, nie wiadomo. Maisie nie podejmowała rozmów… Czytaj dalej Betty Shine, 3

Niezwykła autobiografia

Niezwykła autobiografia uzdrowicielki i medium, cz. 2    Pisze Betty Shine: „Poznałam także ludzi, zwłaszcza mężczyzn, którzy do praktyk uzdrowicielskich odnosili się nie tylko ze sceptycyzmem, lecz wręcz z cyniczną kpiną. Ci, jeśli odwiedzali mój gabinet, to tylko pod presją swych żon [i z powodu bólu]. W takich sytuacjach mediumizm stanowił absolutne tabu. Żony zresztą… Czytaj dalej Niezwykła autobiografia

NIEZWYKŁA AUTO-BIOGRAFIA

 Z AUTOBIOGRAFII BETTY  SHINE – UZDROWICIELKI I MEDIUM cz. 1       Jedna wszakże sprawa nie dawała mi spokoju, wręcz złościła. Mianowicie ludzka nietolerancja wobec uzdrowicieli i mediów. Miałam wrażenie, że samo słowo „medium” budzi w ludziach wszystko, co najgorsze. Zarzucano mi np., że służę diabłu i że to on przeze mnie przemawia.             – No dobrze.… Czytaj dalej NIEZWYKŁA AUTO-BIOGRAFIA

W maju…

Maj to dla wielu dzieci miesiąc I Komunii Świętej. Dlatego przypomniał mi się pewien epizod à propos, który wprawdzie umieściłam w blogu przed dwoma laty, ale teraz pragnę przypomnieć. Z własnego doświadczenia wiem, że wśród dzieci przystępujących do I Komunii świętej, niewiele jest takich, które zdają sobie sprawę z doniosłości tego wydarzenia w sferze duchowej.… Czytaj dalej W maju…