Pieta po góralsku

Hanka Nowobielska

                        Pieta po góralsku

Wziena Go na podołek – w ramionach trzymie swoik

żywego dała światu – martwym świat oddoł Go jej…

Od posarpanyk cłonków cofał się wzrok strwozony

nima zdrowego miejsca w ciele okaliconym

Nawet na cole znaki po cierniokowym wińcu

na to zek cię chowała synacku mój jedyńcu?

Na tok ci podchlebiała – z miełościa strzegła cujnie

coby cie dziś skantrzyli, byś umar jako zbójnik?     [zabili]

Płakały towarzyski.  Śli Józef z Nikodemem:

nim zacnie się dzień Paschy w grób Go połozyć fcemy

Pogrzeb – pogrzebem zawdy, choć w inksyk kurowodach

i tyn ostatek matko do ziemie musi oddać…

Przesły juz setki roków – ino ten dzień nie minął

Jej łzami – syćkie matki – swyk opłakują synów…

śmierzć stoi nad kołyską, śmierzć chodzi ślakiem wojen

cheba do końca świata – nie oskną ocy Twoje