Z obyczajów staropolskich

Oto jak zatroskany o przyszłość swego syna szlachcic, Andrzej Łahodowski, w spisanym w 1653 roku testamencie zadbał o wychowanie chłopca, na wypadek gdyby trzeba było nauczyć go rozumu:

A jeśliby też uczyć się nie chciał[…] tedy oddać go gdzie do cudzej ziemi, na miejsce podłe, [ubogie] tylko żeby miał ćwiczenie dobre, aby mu się dała nędza znać i rozum wypolerowała.

                                            [Za   W. Łozińskim, „Prawem i lewem”, t.2.]