Co chciałby Pan ocalić z poprzedniego wieku, powiedzmy z półwiecza?
– Po pierwsze – globalny spokój. Przeraża też mnie rozwój techniki. Jest nieunikniony, lecz chciałbym, aby przebiegał w podporządkowaniu tradycjom humanizmu. Smuci mnie spadek kultury ogólnej i z nostalgią wspominam spotkania, na których fizyk z lekarzem i muzykiem rozmawiali swobodnie o malarstwie i literaturze, inżynier z aktorem i pisarzem o historii i teorii względności. To właśnie wzgardzana dziś „omnibusowatość” wykształcenia pasowała specjalistę na inteligenta.[…]