CZ. 2
Wiek XX/XXI
Paul Claudel (1868-1955) : „Po południu, nie mając nic lepszego do roboty, poszedłem na nieszpory.” – napisał o niezwykłym epizodzie w swoim życiu ateista, poeta i dramaturg francuski. Akurat chór chłopięcy śpiewał Magnificat. Poeta się zasłuchał i rozpłakał… „W mgnieniu oka serce moje zostało porażone i uwierzyłem.”
Coś podobnego przeżył Andrè Frossard (1915 – 1995), syn założyciela Francuskiej Partii Komunistycznej, dziennikarz i filozof, wojujący ateista pochodzenia żydowskiego. Pisał: „Religia, ta stara chimera, a chrześcijanie to gatunek opóźniony na drodze historycznej ewolucji.”
I też nie wiadomo dlaczego, pewnego lipcowego popołudnia, podczas przechadzki w 1935 roku wstępuje do jakiejś kaplicy po drodze. Podchodzi bliżej ołtarza, gdzie jest wystawiony Najświętszy Sakrament i … porażenie: ktoś w jego wnętrzu robi mu wykład, i słyszy, że „Jest ład we Wszechświecie, a na jego szczycie znajduje się Oczywistość Boga, która jest Obecnością i Osobą.”
„Jeszcze dzisiaj widzę tego dwudziestoletniego chłopca, jakim wtedy byłem – napisał po latach. – Nie zapomniałem jego osłupienia, kiedy nagle wyłaniał się przed nim z głębi tej skromnej kaplicy świat, inny świat – o blasku nie do zniesienia, o szalonej spoistości, którego światło objawiało i jednocześnie zakrywało obecność Boga, o której jeszcze przed chwilą przysięgałbym, że istnieje tylko w ludzkiej wyobraźni. Jednocześnie spływała na niego fala słodyczy zmieszanej z radością o mocy, która może skruszyć serce i której wspomnienie nigdy nie zaniknie, nawet w najgorszych chwilach życia […]
[…] Wszedłem do kaplicy jako ateista a w kilka minut później wyszedłem z niej jako chrześcijanin – i byłem świadkiem swojego własnego nawrócenia pełen zdumienia, które ciągle trwa.”
A. Frossard opisał to przeżycie w książce „Bóg istnieje, spotkałem Go” w 1969 roku.