Thomas MERTON – DZIENNIK AZJATYCKI, Wyd. Salwator 2007
s. 7
[…] w moim przekonaniu osiągnęliśmy już to stadium (spóźnionej) religijnej dojrzałości, w którym może się okazać możliwe, że ktoś pozostanie doskonale wierny zobowiązaniom własnych chrześcijańskich i zachodnich tradycji monastycznych, a jednocześnie będzie czerpać dogłębnie z dyscypliny i doświadczenia powiedzmy hinduizmu czy buddyzmu.
s. 8
Wierzę też, że otwierając się na buddyzm, na hinduizm i na te wspaniałe tradycje Azji, zdobywamy cudowną szansę dowiedzenia się czegoś więcej o możliwościach tkwiących w naszych własnych tradycjach[…]
s. 280 – 281
Żyć bez tej oświeconej świadomości znaczy wieść egzystencję zwierzęcia pociągowego, traktującego życie z tragiczną powagą jako ogromny i niepojęty ciężar. Rozmiar tego ciężaru odpowiada powadze z jaką się traktuje własną indywidualną i odrębną jaźń.
Żyć z prawdziwą świadomością, że nasze życie ma swój ośrodek w Innym, to pozbyć się egocentrycznej powagi w traktowaniu samego siebie […] Innymi słowy, żyć samolubnie to znosić życie jako ciężar nie do zniesienia. Żyć bez egoizmu to żyć w radości, uświadamiając sobie w jego przeżywaniu, że samo życie jest miłością i darem. Być tym, który kocha i tym, który daje, to być kanałem przez który miłość Najwyższego Dawcy spływa na świat.