aktualności

        Impresje z konkursu Eurowizji

Jestem pod wrażeniem sobotniej transmisji telewizyjnej z tzw. konkursu piosenki Eurowizji. Czuję się zawiedziona, zniesmaczona i przygnębiona. Nie, nie dlatego, że to nie Polak wygrał. Wprawdzie zanim obejrzałam to przedstawienie, ja także stawiałam na Kristiana, ale po obejrzeniu fragmentów i finału, nabrałam pewności, że nasz kandydat z pewnością NIE wygra.

I nie dlatego, że słabo śpiewa, wręcz przeciwnie, właśnie dlatego, że śpiewa znakomicie, tylko że Eurowizja to już nie jest scena dla najlepiej śpiewających, to nie jest już konkurs piosenki; tu się punktuje jakiś cyrk z elementami porno i  wulgarnie przyprawioną ekstrawagancją.

A najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że widownia nie tylko się na to godzi, lecz  przyjmuje z entuzjazmem, można nawet zauważyć, że kibice tym radośniej reagują, im spektakl oferuje niższy poziom artystyczny, a gdy w ich stronę Hiszpanki wypinają gołe pośladki, wpadają wprost w ekstazę. I właśnie dlatego  Krystian nie miał szans.

On skupił się na śpiewie, pracował tak długo, aż doprowadził wykonanie swojej River do perfekcji, ale zapomniał się rozebrać, pomalować włosy na kolorowo, pokazać bodaj pępek. Także towarzyszące mu baletnice nie epatowały golizną, nawet twarze miały tajemniczo osłonięte, nawiązując do myśli zawartych w tekście piosenki.

A on sam? Uczesany, ze starannie wygolonym zarostem z bródką, bez chociaż kilku kolczyków w nosie, schludny, nie miotał się, nie wykonywał żadnych wulgarnych gestów, w eleganckiej ciemnej marynarce przyozdobionej niebieskimi dodatkami, w nie podartych spodniach – same niedopatrzenia! Nie pasował do tego rozwydrzonego towarzystwa wzajemnej adoracji.

Moim zdaniem to zaszczyt, że osiągnął dopiero dwunaste miejsce, a nie trafił do czołówki tego wariatkowa, gdzie muzykę i ewentualne refleksje płynące z tekstu piosenek przesłoniły golizna, kostiumy, efekciarstwo i akrobacje cyrkowe.  Strach pomyśleć w jaką stronę to wszystko zmierza, czy aby nie od Eurowizji do Pornowizji?

Bardzo bym chciała, żeby Krystian w dalszej drodze artystycznej pozostał sobą, jak o tym śpiewa w piosence Prorok.