Łyk poezji

Bona        Wspomnienie ze Starej Wsi przed laty…           

                     CARPE  DIEM

            To niebo dziś takie wysokie
            wyższe od najwyższego tu modrzewia
            bezchmurnie błękitne
            ta zielona przestrzeń  łąk
            pachnąca świeżo skoszonym sianem
            i cisza sierpniowego popołudnia
                        - Chwilo, trwaj! – wołam
                        nie pędź tak szybko jak czas
                        pobądź z nami – modlę się do niej
                        daj się sobą nacieszyć
            Ale ona mnie nie słucha
            już mija
            ucieka jeszcze przed zachodem słońca
            i zabiera ze sobą lato
            i zabierze jesień
            i nawet zimę
            i następną wiosnę z latem
                        Wszystko zabierze
            Carpe  diem! – nawoływali starożytni
            a przecież żadnemu
            się to nie udało…