O moim braciszku, lata świetlne temu
To, co chciałabym dziś zapisać, opowiedziała mi Mama, bo mnie wtedy jeszcze nie było na świecie. Otóż mój mały wtedy braciszek, bo miał jakieś trzy latka, ukrył się kiedyś pod łóżkiem i coś tam długo majstrował. Mama go wreszcie wywołała i wypełznął na powierzchnię.
– Synku, co ty tam robiłeś tak długo?
A synek otworzył zaciśniętą piąstkę i pokazał figurkę Chrystusa oderwanego z trudem od krzyżyka, jaki nosił na szyjce.
– Ale dlaczego to zrobiłeś?
– Bo nie mogłem patrzeć, jak Pan Jezus się męczy.