Geneza filmu Noce i dnie
6 września 2024 TV Kultura przypomniała benefis państwa Antczaków w teatrze Stu z roku 1999 – sprzed ćwierć wieku.
Reżyser tego spotkania wykorzystał motyw miłości Barbary do Talibowskiego i co chwila pojawiali się kolejni Tolibowscy z naręczem nenufarów. Tak trochę aż do przesady. Ale przy okazji dowiedzieliśmy się od pani Jadwigi Barańskiej, że właściwie inspiratorem filmu był Gustaw Holoubek, bo tak pięknie czytał tekst „Nocy i dni” w radio, że ją zachwycił i przekonał, że to wspaniały materiał na film! I w końcu przekonała o tym męża-reżysera.
A po tym wyznaniu pani Barańskiej, cudownej „Barbary” w filmie, obecny na tym spotkaniu pan Gustaw wstał i dopowiedział, jak to z tym czytaniem było.
Powiedział mianowicie, że to doktor Aleksandrowicz z Krakowa namówił go do czytania przez radio czegoś, co pomogłoby… zasnąć jego pacjentom. Więc czytał „Noce i Dnie”. Tu sala ryknęła śmiechem po raz pierwszy.
– Ale potem dostałem list od słuchaczki, która mi napisała, że właśnie miała zasnąć… – tu nastąpił drugi wybuch śmiechu. Bo wreszcie zrobiło się dowcipnie.