Rozważania przy niedzieli

Tomasz Merton – „Dziennik Azjatycki” – tł. E. Tabakowska, Salwator 2007,s. 278

Aneks – artykuł z 1968 r.-    SENS I ZNACZENIE BHAGAWADGITY

            Wyraz „gita” oznacza „pieśń”. [ Bhagawad – Boża] …jest dla wyznawców hinduizmu najwspanialszą i niezrównaną pieśnią, która tajemnicę ludzkiego życia odnajduje w niekwestionowanej świadomości Kryszny i bezwzględnym poddaniu się jego woli.

            Jeśli księgi „Wedy” są dla hinduizmu źródłem podstawowych pojęć dotyczących kultu i ofiary, a „Upaniszady” stanowią rozwinięcie metafizyki kontemplacji, to Bhagawadgitę można uznać za wielki traktat o „czynnym życiu”.[…] „Wedy”, „Upaniszady” i „Gitę” można uznać za swego rodzaju literackie podstawy wielkiej religijnej cywilizacji Indii – najstarszej zachowanej do dziś kultury świata.[…]

            „Gita” przynosi Zachodowi zbawcze przypomnienie o tym, że nasza jednostronna kultura czynu stoi w obliczu kryzysu, który może doprowadzić do samozagłady, ponieważ brak w niej tej wewnętrznej głębi, którą daje autentyczna metafizyczna świadomość. Bez takiej głębi moralne i polityczne manifesty są jedynie aktami pustosłowia. Jeśli na Zachodzie Boga można przeżywać tylko jako istotę „umarłą”, dzieje się tak z powodu wewnętrznego rozłamu i alienacji jednostki, które są cechą umysłu człowieka Zachodu w jego ograniczonym oddawaniu się jednej tylko części życia: tej, która się mierzy w kategoriach zewnętrznych, obiektywnych i czysto ilościowych. „Śmierć Boga” i w konsekwencji także śmierć prawdziwego poczucia moralności, szacunku dla życia, człowieczeństwa, wartości, staje się wyrazem śmierci pewnej wewnętrznej subiektywnej jakości ludzkiego życia – jakości, której w tradycyjnych religiach doświadczano w kategoriach świadomości Boga. Nie chodzi tu o koncentrację na jakiejś idei czy pojęciu Boga, a tym bardziej na jakimś wizerunku Boga, ale o poczucie obecności, najgłębszą podstawę rzeczywistości i znaczenia, na której mogłyby spontanicznie wzrastać życie i miłość.