Zapomniany parasol
Pewien pan opuścił w pośpiechu pokój w hotelu. Kiedy wyszedł na zewnątrz, a mżyło, zorientował się, że zostawił w pokoju parasol. Wraca więc szybko z powrotem, wbiega na piętro, ale – niestety – numer już zajęty.
Pochyla się, by przez dziurkę od klucza zobaczyć lokatora i słyszy:
– Czyje oczko? Moje oczko. Czyje uszko? Moje uszko. Czyja szyjka? Moja …
– Panie! – woła właściciel zguby – a jak znajdziesz pan parasol, to mój!