Dziennikarka w rozmowie z twórcą ludowym, rzeźbiarzem góralskim świątków z Dębna.
– Jo się bardzo myncem, zem jest tempego umysłu. Wola moja jest gorąca, pali się jakby płomieniem. Jo by kcioł przejść przez tyn artyzm, który skryty jest przed ludźmi, jo by go ta kcioł odkryć, i wybadać, i wydostać.
– A gdyby goście nie kupowali waszych świątków?
– Jest w cłowieku siła taka, ze musiałby i tak, ze zycia by dla niego inacej nie było.