Z dziejów PRL
Dokument, jaki otrzymał po wojnie Wiktor Brochwicz, brat żony Romana Brandstaettera, ziemianin z południowej Polski, właściciel dworku w Sękowej Woli koło Sanoka:
„Wzywa się JWPana (sic!) do opuszczenia dworu i udania się poza obręb gminy”. Podpisano straszliwymi kulfonami, a nazwisko podpisanego ujawniło, że autorem owego nakazu był pewien chłop z majątku pana Brochwicza, którego tenże wyratował z rąk Gestapo w czasie wojny.