Pisze ks. Jan Twardowski:
Jestem b. wdzięczny tym, którzy pisali recenzje i artykuły o moich wierszach. Stale się od nich uczę. Zdarzało się jednak, że omawiając moje wiersze, pisano o dialektyce, antynomiach, Pascalu, Heraklicie, Heglu, koegzystujących realiach. Przeraziłem się. Otworzyłem tom moich wierszy i natrafiłem na takie teksty:
polna myszka siedzi sobie, konfesjonał ząbkiem skrobie
kto bibułę buchnie, temu łapa spuchnie
Siostra Konsolata , bo kąsa i lata – i uspokoiłem się.
Wydaje mi się, że często krytyk chce pokazać przed wszystkim siebie i co wie, co sam potrafi.