Czas okupacji niemieckiej

Ze wspomnień Hanny Zborowskiej z Kobuszewskich „Humor w genach” [s. 238]             W Warszawie czasów okupacji działały dwa, może trzy teatry i jedno kino przy ulicy Marszałkowskiej, tam gdzie dziś jest „Polonia”. Przyzwoici warszawiacy do kin ani teatrów nie chodzili. Dochód z tych imprez przeznaczony był na armię niemiecką. Ale byli i tacy, którzy z… Czytaj dalej Czas okupacji niemieckiej

Czas okupacji niemieckiej

Ze wspomnień Hanny Zborowskiej z Kobuszewskich „Humor w genach” [s. 226]           A w domu rodziców znajdowali schronienie i wikt wszyscy, którzy tego potrzebowali. Dzieliliśmy się naszym krupnikiem, a raczej „okropnikiem”. Mama przygarniała i żywiła przedziwne staruszki, po domu kręciły się wiecznie jakieś nasze dawne nauczycielki muzyki, przyjaciółki nieżyjącej już babci, ale niewątpliwie najbardziej oryginalną i… Czytaj dalej Czas okupacji niemieckiej

Czas Powstania

Ze wspomnień Hanny Zborowskiej z Kobuszewskich – „Humor w genach”, wyd. Kowalska-Stiasny, 2002 [s. 271-3]    Moja rodzina, jak i wszyscy lokatorzy domu żyli w piwnicach. W przestronnej suterenie pana Leona Pilasa gnieździło się kilkanaście osób. Mama, nie bacząc na bomby i szrapnele, każdego dnia biegła na parter do czyjejś kuchni i gotowała gar kaszy.… Czytaj dalej Czas Powstania

Muzyka i cierpienie, 3

Tym razem z książki A. Neumayra „Muzyka i cierpienie” cytuję opis śmiertelnej choroby Mozarta w listopadzie 1791 roku. Jest to relacja szwagierki kompozytora, Sophie Haibel, na jaką Autor książki natrafił w liście tejże napisanym w 1825 roku do drugiego męża Konstancji Mozart, Georga Nissena, i opublikowanym w biografii Mozarta pióra tegoż Nissena. A oto ten list… Czytaj dalej Muzyka i cierpienie, 3

Muzyka i cierpienie, 2

       Może zacznę od tego, że wspomniana książka Antona Neumayra obudziła we mnie tęsknotę za historią medycyny, którą się kiedyś zamierzałam poważnie zająć. Miałam znajomą panią w Zakładzie Historii Medycyny, która zaproponowała mi, żebym po doktoracie się u nich zaczepiła. Ja też bardzo tego chciałam. Podnietą stały się moje XVII-to wieczne  papierzyska, w których znalazłam sporo… Czytaj dalej Muzyka i cierpienie, 2

Muzyka i cierpienie, 1

Czytam właśnie wspaniałą książkę: Anton Neumayr  MUZYKA I CIERPIENIE,  Tł. M. Dutkiewicz, wyd. Felberg SJA, W-wa 2002 Są to biografie medyczno-muzyczne pięciu najwybitniejszych kompozytorów: Mozarta, Beethovena, Brahmsa, Chopina, Czajkowskiego. Ich autor, Austriak, profesor doktor, praktykujący lekarz – specjalista chorób wewnętrznych, to zarazem czynny muzyk, grywa z Filharmonikami wiedeńskimi. Opisując dzieje tych pięciu kompozytorów, docieka na… Czytaj dalej Muzyka i cierpienie, 1

Hipnoza regresyjna

Doktor Brian L. Weiss jest amerykańskim psychiatrą, specjalistą zwłaszcza od leczenia depresji i rozmaitych obsesji czy lęków, metodą hipnozy regresyjnej. To, co  podczas takiej sesji słyszy z ust pacjenta, cofniętego w daleką przeszłość, skrzętnie zapisuje lub nagrywa. I z tych notatek powstała niezwykła książka p.t. „Prawdziwa jest tylko miłość” (Limbus 1997). Pewnego razu dokonałem regresji… Czytaj dalej Hipnoza regresyjna

W cieniu gilotyny, cz. 5 i ostatnia

Młody król pozostał w więzieniu, nadal poddawany torturom. Na długie pół roku zamknięto go w ciemnej i lodowatej celi bez kontaktu z kimkolwiek, bez sanitariatów, wody, wśród straszliwego odoru i robactwa. Tylko przez otwór w drzwiach wrzucano mu jakieś jedzenie, przy okazji ubliżając .   Zniszczony gruźlicą, zawszony, cały w ranach i świerzbie, otępiały, przeraził… Czytaj dalej W cieniu gilotyny, cz. 5 i ostatnia

W cieniu gilotyny, cz. 4

Dnia 21 stycznia 1793 roku o godz. 9-ej rano pojawił się komendant Gwardii Narodowej, Antoine Santerre i wypowiedział historyczne słowa: – Monsieur, już czas. Na co król odpowiedział: – Mam jeszcze coś do zrobienia, niech pan poczeka za drzwiami. Za chwilę będę do pańskiej dyspozycji. Komendant posłusznie wyszedł, a król na kolanach poprosił księdza o… Czytaj dalej W cieniu gilotyny, cz. 4

W cieniu gilotyny, cz. 3

                                                           Nadeszły święta Bożego Narodzenia 1792 roku. Król rano długo się modlił, następnie czytał dzieła Tacyta, a potem pisał testament. Testament w tej sytuacji  doprawdy zdumiewający, pozbawiony bowiem jakichkolwiek żądań czy skarg, a pełen wybaczenia. Zdetronizowany i wzgardzony król wybaczał wszystkim swoim prześladowcom, fałszywym przyjaciołom i całej Francji, prosił też o wybaczenie ze strony… Czytaj dalej W cieniu gilotyny, cz. 3