Kaz byli toci…?

Hanka Nowobielska – „Mój Świątek”   

Świątku kaz byli toci, ftóryk jeś wylekował
kie się ozległy strasne: ukrzyżuj! – słowa?
Kaz byli ci, co z Tobom stykali się nojcęściej
kaz tłumy coś ik zdołał nakarmić z chlebów pięci?
Kaz byli trędowaci pierwej jako psy scuci
kaz ślepce, którym światło słonecne jeś przywrócił?
Kaz Twoje apostoły – (uciekli jako tworze         [ tchórze]
wiera to były chłopy – pozol się Panie Boze!) ?
Nie stanoł nikt za Tobom, kie Cie widzieli w ranak
choć przecie tak niedowno wołali Ci Hosanna!
Ino bolesna Matka i pore marnyk kobiet
z najmłodszym uczniem Jonem stanęło wte przy Tobie
Złość siepie mie – jaz serce przesyje zol jak brzytwa
bo cyk zdolała w zyciu – zawse – przy Tobie wytrwać?