W MAJU 2021
wędrowałam ku Łazienkom
towarzyszyły mi drzewa
czerwonych kasztanowców
obsypane gęsto kwitnącymi
stożkami w kolorze poziomek
bo czerwone i różowe zarazem
wymykały się spod zielonych liści
pięły tłumnie ku niebu, ku słońcu
aż przystanęłam…
co za widok, żal odchodzić
czułam, że gdzieś bardzo blisko
krząta się sam Pan Bóg
bo tyle piękna
człowiek by tego nie wymyślił
człowiek tylko zasadził
… *** …
minęło kilka dni i znowu szłam kasztanową ulicą w pobliżu Łazienek wiatr strącił już przejrzałe kwiaty tysiącem czerwonych kropek pokrył trawniki wokół drzew - wołaj malarza! - zaszumiał będzie miał lekcję prawdziwego pointylizmu tylko musi zdążyć przed deszczem!