Sudarion z Oviedo, 1

SUDARION  Z  OVIEDO   

To wydaje się niewiarygodne, zwłaszcza dla mnie jako historyka. Średniowiecze przekazało nam tyle fałszywych relikwii, np. mleko i łzy Matki Bożej, chleb z Ostatniej Wieczerzy, po kilka głów św. Jana Chrzciciela  itp.,  tyle też legend i wydumanych świętych, jak choćby św. Jerzy, czy św. Katarzyna Aleksandryjska, że uwierzyć, iż chusta, którą zgodnie z żydowskimi przepisami pogrzebowymi nałożono na głowę i twarz martwego Jezusa jako skazańca, przetrwała dwa tysiące lat, jest niezwykle trudno. A jednak…

Janice Bennett w swojej książce „Święta Chusta, Święta Krew. O tajemnicy Sudarionu z Oviedo, nieznanej relikwii Grobu Pańskiego”(tł. P. Zarębski,  wyd. Fides et Traditio, 2011) krok po kroku tropi badania podjęte przez specjalnie w tym celu powołany Zespół Śledczy  Hiszpańskiego Centrum Sindonologii i przekazuje nam rezultaty tych badań. Są powalające! Jestem pod wrażeniem niebywałej dociekliwości, rzetelności i wysokich wymagań profesjonalnych ze strony tej grupy czterdziestu naukowców, która podjęła się zbadania jednego z płócien pogrzebowych przypisywanych Jezusowi, pod kątem jego wiarygodności.

„Choć można nie rozumieć fascynacji badaczy z zespołu EDICES (to skrót hiszpański wyżej wspomnianego zespołu śledczego) tym brudnym, pokrwawionym i pomiętym kawałkiem tkaniny – pisze Autorka wspomnianej książki – to jednak wyniki ich drobiazgowego i skrupulatnego śledztwa są fascynujące.”

Zespół powstał w grudniu 1987 roku. W jego skład weszło kilkudziesięciu przedstawicieli najrozmaitszych dziedzin nauki i specjalności, zarówno spośród humanistów jak przedstawicieli nauk ścisłych i przyrodniczych. Tak więc obok historyków i filologów znaleźli się tu lekarze hematolodzy i fizjolodzy, specjaliści od anatomii, palinolodzy (badający pyłki z powierzchni płótna), fizycy, kryminolodzy, fotografowie i wielu, wielu innych. Stworzono replikę Sudarionu, sporządzono model głowy mężczyzny i przy pomocy najnowszej aparatury przeprowadzano rozmaite  doświadczenia.   

Najpierw jednak kilka słów wyjaśnienia, co badano?

Otóż Sudarion z Oviedo, czyli chusta pogrzebowa, a od wieków czczona jako relikwia, jest kawałkiem lnianego płótna w kształcie prostokąta o wymiarach 85, 5 cm x52,6 cm. Podczas pogrzebu chustą taką ścierano z twarzy zmarłego pot – stąd nazwa od łacińskiego sudor-pocić się, i krew. Poprzednio pisałam, że przepisy pogrzebowe żydowskie wymagały, by zdejmowanemu z krzyża skazańcowi osłonić twarz, i do tego właśnie służyła taka chusta, którą obwiązywano całą głowę i twarz. 

Chociaż płótno z Oviedo nazywano Świętym Obliczem, nie ma na nim żadnego obrazu twarzy, jedynie wyraźne plamy krwi. Relikwię tę od wieków przechowuje się w srebrnej skrzyni w specjalnym pomieszczeniu w katedrze San Salvador w Oviedo i tylko trzy razy w roku pokazuje publicznie.

Interdyscyplinarny zespół hiszpańskich badaczy podszedł do badania śladów krwi tak, jak to się robi podczas śledztwa kryminalnego. Analizy EDICES zostały wykonane w laboratorium kryminalistyki i medycyny sądowej w Madrycie i w Walencji. Udało się uzyskać bardzo ważne informacje: ustalono wiek chusty, trasę którą przybyła do Hiszpanii, przyczynę śmierci osoby, której twarz okrywała, czas, w jakim po śmierci tej osoby posłużono się chustą, kiedy ją zdjęto, sposób w jaki owinięto nią głowę, pozycję w jakiej znajdował się wtedy zmarły oraz substancje, jakie się na niej znalazły (s. 114).

„Gdyby Chusta z Oviedo – pisze Janice Bennett – została poplamiona, dajmy na to, krwią świni, to z pewnością udowodniono by, że jest oszustwem.[..] Przeciwnie, drobiazgowe analizy, przeprowadzone w ciągu dziesięciu lat przez zespół czterdziestu naukowców, nie wykazały niczego, co mogłoby  wskazywać, że Sudarion z Oviedo nie jest autentyczny.”(s.115)

Ale nie od razu i nie wszystko szło łatwo. Kiedy w 1989 roku zespół śledczy, po uzyskaniu specjalnej zgody ze strony kapituły katedry, mógł wreszcie przystąpić do badań, świat obiegła sensacyjna wiadomość, że Całun Turyński jest średniowiecznym falsyfikatem. Na szczęście już wcześniej Sudarion był badany przez włoskiego sindonologa, Giulia Ricciego, który stwierdził zgodność grupy krwi i układu plam krwi na płótnie, już od VII wieku znajdującym się w Hiszpanii, z tymi wokół twarzy na Całunie Turyńskim, co kazało zwątpić w rewelację „turyńską” i podważało prawidłowość wyników, uzyskanych metodą izotopu węgla C14. Dzięki temu badań nad Sudarionem nie zawieszono.

c.d.n.