Hanka Nowobielska

Mój Świątek

Fciałabyk Ciebie poznać i syćkie do Cie drózki

ale wiem, ze to nie jest na zoden umysł ludzki

cłek idzie jako w nocy pochmurnej, abo we gmie      [mgle]

casem na pore kroków coś dojrzy ledwie, ledwie

Casem go cosi trąci jak lekkie skrzydło ptoka

i juz przemija syćko zakiela się osotos           [zanim się opamiętasz]

Wiem, ze twe nawiedzenio w zyciu bywają licne

ale nie wse cłek cuje, choć dotknie tajemnice

I wierzy, i nie wierzy, i boi się omamień

i syćko – jako Tomas – dotykać fce ręcami

i fciałby mieć na syćko świadectwo włosnyk oców

no – a Tyś jest – i nie jest – i dojrzyć Cie niesposób

To już zamruzem ocy, nie bedem nic dociekać

niek wiedzie mnie Twa mądrość i Twoja dobroć wielka