Humor

 Mój syn Robert, gdy był w 2-ej klasie bardzo nie lubił się uczyć. Na tym tle wybuchały konflikty. Pewnego ranka nakrzyczałam na niego wyjątkowo ostro.

Po skończonych lekcjach pojawił się w sklepie, w którym pracuję. Najpierw długo zaglądał przez okno, potem wszedł do środka i cichym głosikiem spytał:

– Czy tu można kupić coś na zgodę?