O polityce i politykach

Janusz L. Wiśniewski z listu do Małgorzaty Domagalik, bez daty rocznej – jeszcze za życia Jana Pawła II

[wg „188dni i nocy” cz.2,wyd.III, Warszawa 2009, s 117]

[…] Zastanawiałem się właśnie, czyich prawd słucham zawsze z największą uwagą. A potem w skupieniu myślę o tym, co słyszałem. Dla mnie istnieje obecnie tylko jeden jedyny taki głosiciel. Karol Wojtyła, Polak na emigracji w Rzymie. Nie zgadzam się czasami z tym, co twierdzi, ale wiem, że cokolwiek twierdzi, to mówi prawdę. Swoją prawdę.

Prawda jest tak samo względna jak wszystko inne i ulega weryfikacji, gdy przy niej trwamy. Wojtyła trwa przy swoich prawdach. Jest głową Kościoła, przewodzi Watykanowi i w związku z tym jest także politykiem. Żaden polityk – oprócz niego – nie jest prawdomówny. Ani tu, gdzie obecnie mieszkam, [Frankfurt nad Menem], ani w Polsce.

 W politykę wpisane jest kłamstwo. Dyplomacja jest sztuką żonglowania kłamstwami w taki sposób, aby „nie” oznaczało „być może”, a „tak” było zawsze warunkowe.

Politycy to ludzie, którzy najpierw robią sztorm na morzu, a potem przekonują, że tylko oni mogą nas przed tym sztormem uratować. […]