Święte Himalaje

Cz. 3

Rzeki spływające z Himalajów użyźniają glebę Indii i żywią dziś ponad 600 milionów ludzi, a jednak – pisze Rama – niektórzy określają te góry jako bardzo ubogie. Geolodzy twierdzą, że Himalaje rozczarowują ekonomicznie, posiadając zbyt mało złóż minerałów. Autor przyznaje, że ekonomicznie te góry nie są bogate, podkreślając ich znaczenie duchowe,

  A ja sobie myślę, co za szczęście, że Himalaje rozczarowują poszukiwaczy złota! Jak to dobrze, że nie kuszą nim chciwców! Toż by je zadeptali, jak swego czasu Góry Skaliste!

Himalaje to góry specjalne, mają charakter duchowy, kuszą i zaspokajają potrzeby tych, którzy idą drogą wyrzeczeń, a nie ścieżką gromadzenia bogactw materialnych.

                                                    Mieszkańcy gór

Podstawą gospodarki w tutejszych wioskach są małe pola uprawne na tarasach, gdzie rośnie jęczmień, pszenica i soczewica. Żywy inwentarz obejmuje bawoły, owce, bydło rogate, kucyki i kozy.

Wieśniacy żyjący w Himalajach Pendżabu i Kaszmiru, w Kumayun i Garhwalu  oraz w górach Nepalu i Sikkimu, mają wiele wspólnych cech. Są biedni, ale uczciwi; nie kradną, ani nie prowadzą ze sobą sporów. W wioskach położonych wysoko w górach nikt nie zamyka domu. Są tam trasy pielgrzymek.

 Jeśli idziesz – pisze Rama – do świątyni wysoko w górach i upuścisz swoją sakiewkę na ścieżce, będzie tam leżała, kiedy parę tygodni później, będziesz wracać. Mieszkańcy gór uważają, że dotykanie rzeczy kogoś innego bez jego pozwolenia to brak szacunku.

 Te małe społeczności himalajskich wiosek – pisze Rama – są mniej zepsute niż większość podobnych społeczeństw na świecie. Cechuje je prostota, uczciwość i łagodność. Życie jest tam ciche i spokojne. Ludzie nie wiedzą, co znaczy nienawiść.

Nie lubią schodzić na równiny. Czasem muszą, ponieważ od mieszkańców równin są zależni pod względem soli i oleju do lamp. Nie czują się jednak dobrze w towarzystwie tamtejszych ludzi, różnią się od nich poziomem kultury wewnętrznej. Jedną z uderzających cech tej kultury jest szacunek dla rodziców i starszych. Ale czekają ich zmiany; na obszarach górskich będących w zasięgu współczesnej kultury – pisze Rama –  pojawiają się coraz częściej kłamstwo i kradzieże.

  Myślę, że to wścibska i wszechobecna turystyka sprowadza tłumy tam, gdzie nikt obcych nie zaprasza.

A Rama tak pisze o ludziach spoza gór: Dzisiejsze społeczeństwo uważane jest za postępowe i wykształcone, ale brak mu szczerości. Jest wykształcone i wypolerowane niczym perła, lecz niewiele jest dziś pereł wartościowych.

 „Współczesny człowiek – [a pisał to przed 1978 r., przed erą komórki] –  utracił kontakt z naturą i rzeczywistością, popisuje się wobec innych, a nie umie im służyć.”

Autor tych słów nie doczekał XXI wieku, skażonego maksymalnie elektroniką. Dopiero by miał o czym pisać!  Kiedy młodzi ludzie nie potrafią już oczu oderwać od ekraniku i nawiązać z drugim człowiekiem kontaktu innego niż wirtualny. Nawet na ulicy, prowadząc dziecko, matka czy ojciec nie rozmawiają z własnymi dziećmi, tylko z komórką, nie widzą zupełnie mijanych ludzi.  

Wróćmy jednak w Himalaje. Tamtejsi górale prowadzą zwykłe życie bliskie naturze.  Średnia długość ich życia wynosi często ponad 100 lat.

 Mieszkają w pięknych drewnianych domach i sami tkają swoje ubrania. Są inteligentni, wykształceni(edukacja stoi tu na wysokim poziomie) i gościnni. Wieczorami gromadzą się, by śpiewać i tańczyć. Uprawiają też sztukę; sztuka Doliny Kangra i Garhwalu słynie z oryginalnej techniki rysowania piórkiem i nakładania koloru.

Mędrcy nie tworzą społeczności takich, jak wieśniacy. Traktowani są przez nich uprzejmie, otrzymują od nich darmową żywność i schronienie. Pochodzą z różnych kultur, części kraju i świata, żyją w jaskiniach, pod drzewami, bądź poza granicą wioski w małych chatkach krytych strzechą.

Himalaje nie stanowią tamy dla kultury, nie tworzą jakichkolwiek barier dla społeczności krajów leżących po ich drugiej stronie. Istnieje tu nieprawdopodobna mieszanka narodowości i kultur: Hindusów, Tybetańczyków, Chińczyków. W różnych rejonach gór mówi się różnymi językami. „Potrafiłem porozumiewać się w języku nepalskim, garhwalskim, kumajuńskim, pendżabskim i tybetańskim, ale nigdy nie mogłem się nauczyć języka kaszmirskiego” – napisał Rama.

 Duchowe dziedzictwo Himalajów motywuje poważnych podróżnych do eksplorowania ich ukrytej mądrości. Przed ponad tysiącem lat setki tybetańskich i chińskich podróżników wywiozły z Indii buddyjską literaturę i przełożyło ją na swoje własne języki, rozsiewając naukę buddyzmu w innych krajach. […]  Zwolennicy taoizmu i konfucjanizmu wielbią Himalaje i himalajskich nauczycieli, ponieważ wiele nauczyli się od tych, którzy podróżowali i żyli w tych górach. Koncepcja nirwany  obecna wyraźnie we wczesnej indyjskiej filozofii wpłynęła na wszystkie religie Tybetu, Mongolii, Chin i Japonii. Dziś Tybet jest krajem komunistycznym i wydaje się, że jego starożytna mądrość i oparta na niej kultura upadły. Jedynie Dalaj Lama, który wraz z garstką zwolenników wyemigrował na podgórze Himalajów, stara się ocalić tybetańskie dziedzictwo.   

Himalaje były moim placem zabaw – kończy ten obszerny wstęp do swojej książki Swami Rama. – Były jak rozległe murawy, których osobiście doglądała Matka Natura tak, aby żyjące w dolinach dzieci pozostały szczęśliwe, radosne i świadome celu swojego życia. […] Opowiem wam jak wzrastałem i jak byłem kształcony, opowiem o wielkich świętych, wśród których żyłem i o tym, czego mnie nauczyli, nie na wykładach i z książek, lecz z bezpośredniego doświadczenia. Zebrane tu historie są zapisem niektórych z tych doświadczeń. Z historii tych zapamiętajcie te, które są pożyteczne dla waszego rozwoju […] pozostawcie zaś to, co jest poza waszym zrozumieniem.

 [Swami Rama – ur. się w 1925 r., zmarł w 1996. Studiował w klasztorach himalajskich wraz z wieloma adeptami duchowości jak Mahatma Gandhi, Sri Aurobindo i Rabindranath Tagore. Skończył też studia na uniwersytecie w Oksfordzie. Jako 24-letni mnich został Shankaracharyą w północnych Indiach, to jest tam najwyższe duchowe stanowisko. Po 3 latach zrzekł się jednak tego zaszczytu i powrócił do medytacji w górach.  

A po latach intensywnych praktyk medytacyjnych w jaskiniach, zajął się służeniem ludzkości; podjął wykłady z filozofii Wschodu na zachodnich uniwersytetach. Był też konsultantem medycznym, pomagając naukowcom w badaniach parapsychologicznych i w dziedzinie neurologii. M.in. zadziwił amerykańskich lekarzy demonstrując w warunkach laboratoryjnych ścisłą kontrolę nad autonomicznym systemem nerwowym, co uważano dotychczas za niemożliwe.

Napisał wiele książek dotyczących zdrowia i medytacji, założył też Międzynarodowy Himalajski Instytut Jogi i Filozofii.]

                                            KONIEC