Ucisz swoje serce, Józefie…

Niepokój Józefa             R. Brandstaetter

Wszystko jest zagadkowe i niezrozumiałe,

począwszy od owocujących drzew,

a skończywszy na dojrzewającym owocu żywota

twojej małżonki,

 drżący Józefie, znawco drzewa.

[…] i modlisz się:

„Jestem głodny twoich owoców,

Tajemnico, która się zaczynasz

w niezrozumiałych ogrodach.

Wysłuchaj modlitwy mojego głodu

i nie ukrywaj przede mną swojej twarzy.

[…] Ucisz swoje serce, Józefie. Nie bój się.

Wróć do domu, ułóż się do snu

i cierpliwie czekaj na przyjście anioła,

który powie ci prawdę

o owocach.

Ale pamiętaj:

chociaż ją zrozumiesz,

wciąż będziesz niespokojny,

jak każdy człowiek, który jest sąsiadem Boga.