Historia prawdziwa. Opowiedziała mi ją koleżanka, kiedy pracowała z dziećmi w przedszkolu.
Pewnego dnia dzieci miały narysować portrety swoich rodziców. Tomek narysował swojego tatę. I namalował mu fioletowe włosy, a było to w czasach, kiedy jeszcze żaden mężczyzna nie farbował sobie włosów na czerwono, czy zielono, jak dziś.
I Marysia spytała Tomka, czemu tata ma fioletowe włosy?
– A bo nie miałem łysej kredki – wyjaśnił.