Mędrcy ze Wschodu

Kochasz, a ciągle masz mało, zaspokajasz tęsknotę, a nadal tęsknisz – to pragnienie nieskończoności.

                                               — ***  —

Człowiek taki jaki jest, jest mały. Ale człowiek się staje i ma być nieskończony.

Rabindranath Tagore – jeden z mędrców Wschodu

Pisał Thomas Merton

 „Miałem pomysł, żeby wydać zbiór pism różnych autorów buddyjskich na temat medytacji, z moim wstępem.”

Gorące pragnienie bezpośredniego kontaktu z przedstawicielami religii wschodnich spełniło się podczas podróży na Wschód w 1968 roku, z okazji zaproszenia Mertona na międzynarodową konferencję w Bangkoku z udziałem przywódców wszystkich zakonów azjatyckich. Podróż ta dzięki licznym kontaktom osobistym, jeszcze pogłębiła w nim fascynację duchowością tamtejszych mnichów, zwłaszcza wielkie wrażenie wywarli na nim lamowie tybetańscy, „ludzie niezwykli” – jak pisał, z którymi wspólnie medytował. Spotykał się też kilkakrotnie z dalajlamą, odwiedzał klasztory buddyjskie w Tajlandii i Himalajach i wreszcie, w grudniu, wziął udział w tej tak dla niego ważnej konferencji. Kiedy jednak po swoim wystąpieniu powrócił do hotelu, żeby wziąć prysznic i chwilę odpocząć, zdarzył się tragiczny wypadek: padł porażony prądem wadliwej instalacji wentylacyjnej w łazience. I tak runęły bogate plany dalszego zacieśniania duchowych więzów Zachodu ze Wschodem. Minęło ponad pół wieku od tego czasu i ciągle Kościół jogę traktuje jak duchowe niebezpieczeństwo.