Uśmiechnij się

Jeden szmonces   Mosiek zwiedza Watykan – widzi tyle złota, tyle drogich obrazów i mruczy do siebie:             – No proszę, proszę, a zaczynali od ubogiej stajenki…

Uśmiechnij się

            Gazda siedzi na drzewie i piłuje swoją gałąź. Turysta: – Uważajcie gazdo, bo zlecicie – Eee, ni… Po chwili huk, i gazda razem z konarem leżą na ziemi – Prorok jakosik, cy co? – mruczy gazda

Humor

W dzienniczku wychowawca wpisał Zosi: Pańska córka jest niepoprawną gadułą. Ojciec odpisał: – To jeszcze nic. Gdyby pan posłuchał jej matki…

Humor

 Mój syn Robert, gdy był w 2-ej klasie bardzo nie lubił się uczyć. Na tym tle wybuchały konflikty. Pewnego ranka nakrzyczałam na niego wyjątkowo ostro. Po skończonych lekcjach pojawił się w sklepie, w którym pracuję. Najpierw długo zaglądał przez okno, potem wszedł do środka i cichym głosikiem spytał: – Czy tu można kupić coś na… Czytaj dalej Humor

Humor dzieci

Któregoś dnia mój 3-letni synek Daruś obudził się rano i myśląc, że śpię zaczął się skradać do radiomagnetofonu, którego nie wolno mu było dotykać. Gdy był już u celu, spojrzał w moim kierunku i zobaczył, że patrzę na niego. Błagalnie, prawie z płaczem poprosił: – Mamusiu, zgaś te oczy!

Jak to z pesymistą trudno

Historyjka o optymiście i pesymiście             Rodzice mieli dwóch synków, jeden był niepoprawnym optymistą, drugi – wprost przeciwnie, wielkim pesymistą. Gdy zbliżały się święta Bożego Narodzenia zastanawiali się, jakie prezenty im podarować, żeby trochę wyrównać te cechy.             Nadeszła Wigilia. Pesymista odwinął z papieru ogromny karton,  zobaczył co tam jest w środku i wybuchnął płaczem. Na… Czytaj dalej Jak to z pesymistą trudno

Uśmiechnij się

Żona wyrzuca mężowi, że zawsze o wszystkim mówi „mój” i „moje”. – Mówisz mój telewizor, moje mieszkanie, mój samochód – a przecież to wszystko jest nasze, wspólne. – Co ty tam grzebiesz w tej szafie, czego tam szukasz? –  Naszych kalesonów.

Kura i żabcia – uśmiechnij się

            Zapracowana mężatka żali się koleżance: – Wiesz, z tą nieustanną robotą przy dzieciach i w kuchni, czuję się taką kurą domową.             – A nie mówiłam ci, że miłość uskrzydla?                                     — ***  — Dzwoni telefon. Odbiera tatuś. – Żabcia? – Nie. Właściciel stawu.