Weź synu Ewangelię…

            O duchowości w malarstwie, cz. 3  A teraz weźmy pod lupę malarza, który otrzymuje konkretne zlecenie, w tym wypadku namalowania Zwiastowanie. Nikt nie zaprzeczy, że to wydarzenie z dziedziny ducha – pojawia się tu przecież sam anioł z nieba i komunikuje Pannie Maryi coś, co ma odmienić losy świata. Jak malarz ma uchwycić i… Czytaj dalej Weź synu Ewangelię…

Święty czy gbur?

            O duchowości w sztuce , 2               Rodzi się tu kolejne pytanie: skoro stawiamy takie wysokie wymagania warsztatowe malarzowi, to jak z jego morale? Czy artysta jako interpretator Ewangelii, a więc ewentualny pośrednik między nami a Bogiem, musi sam być uduchowiony?             Kiedy się nad tym głośno zastanawiałam, jeden z moich przyjaciół powiedział,… Czytaj dalej Święty czy gbur?

Nie samym chlebem żyje człowiek…

O duchowości w malarstwie, cz. 1             Od dawna łamię sobie głowę nad tym, co to jest duchowość? Każdy znajdzie na to pytanie inną odpowiedź, ale istota pozostanie – to przeciwieństwo materii,  niewidzialny świat, w którym rządzi intuicja, nie rozum.             Kiedy ktoś mówi, jak niedawno mój przyjaciel, że zewnętrznie jest zdrów, ale wewnętrznie –… Czytaj dalej Nie samym chlebem żyje człowiek…

Kłopoty z medycyną

            Okruchy z archiwum   [List Marysieńki Zamoyskiej (a później Sobieskiej) do Jana Sobieskiego z Paryża dnia10 XI 1662 r.]             „Uwiadomiono lekarza, który mnie leczy, o moim stanie (jest to Monsieur Dupuis, człowiek nader biegły w sztuce) i chociaż było jeszcze daleko do dnia, przyszedł, ponieważ była obawa, że wymiotuję płuco. Kazał to namoczyć… Czytaj dalej Kłopoty z medycyną

Z lektury

To dzisiaj brzmi jak spełniające się na naszych oczach proroctwo                                       LIST INDIANINA z XIX w.             Fragmenty Listu wodza Indian do prezydenta Stanów Zj., Pierce’a Franklina z 1855 roku w zw. z propozycją wykupienia terenów zamieszkałych przez Indian dla białych osadników                                                Słowa moje są jak gwiazdy – nie giną Wielki Wódz w Waszyngtonie podaje… Czytaj dalej Z lektury

Z lektury, z kultury Indian

            Dee Brown,  POCHOWAJ ME SERCE W WOUNDED KNEE                            Indiańska historia amerykańskiego Zachodu             Iskry 1981             Doskonale udokumentowana, wspaniała książka o terytorialnym spychaniu i fizycznym niszczeniu Indian przez białych osadników i amerykańskie wojsko wbrew wszelkim ustaleniom i zasadom, i to już w XIX wieku, kiedy można by oczekiwać innej postawy białego człowieka.            … Czytaj dalej Z lektury, z kultury Indian

Fałszerz z Holandii

Fałszerz z Holandii Cz. 6 i ostatnia Dalej – stary obraz ma na sobie sieć spękań, tzw. krakelury. Ta sieć sięga głęboko. Fałszerz potrafi zrobić sztucznie spękania, ale one nie sięgają warstw głębszych i dokładne badanie to wykryje. Han odkrył, jak pogłębić krakelury – wypalał swój obraz po wiele razy, po kolejnych etapach malowania. Bardzo… Czytaj dalej Fałszerz z Holandii

Fałszerz z Holandii

Fałszerz z Holandii                                               Cz. 5 Historia sztuki okazała się dla Megereena-geniusza niełaskawa. Zabrakło w niej dla niego miejsca. A jemu zabrakło indywidualności, żeby jednak kimś zostać, nie zatonąć w oceanie nowych kierunków i nazwisk. Miał 40 lat i był nikim. A przecież czuł się geniuszem!  I oto zaistniał korzystny splot okoliczności: obok nawału… Czytaj dalej Fałszerz z Holandii

Fałszerz z Holandii

                                              Fałszerz  z  Holandii                                                           Cz. 4 Nasuwa się pytanie – dlaczego człowiek fałszuje obrazy? Co decyduje o fałszerstwie? Kiedy się ono rodzi? Myślę, że aby zaistniało fałszerstwo, wystarczy pewien splot okoliczności, a na dłuższą metę – określony charakter człowieka. Fałszerstwa są równie stare, jak dzieła oryginalne. Fałszerze są, byli i będą uprawiać… Czytaj dalej Fałszerz z Holandii

Fałszerz z Holandii

                                               Fałszerz  z  Holandii                                               Cz. 3 Wreszcie 29 X 1947 roku odbył się proces Hana van Megereena. Salę obwieszono jego obrazami. Miał to, o czym zawsze marzył – rozgłos. Proces trwał zaledwie 6 godzin, stawało 17 świadków oskarżenia.  Okazało się, że Han sfałszował aż 11 Vermeerów, trzy razy podrobił Halsa, dwa – Hoocha… Czytaj dalej Fałszerz z Holandii