Czytałam kiedyś w jakiejś prasie zabawną anegdotkę, jak to pan Adam Hanuszkiewicz próbował przygotować córeczkę, Kasię, na przyjście na świat braciszka, Piotra. Wycięłam ten felieton, ale diabeł ogonem przykrył i teraz nie mogę go odnaleźć, by zacytować w całości. Napiszę tylko to, co zapamiętałam, mianowicie finał tych ojcowskich starań. Otóż kiedy się już nagimnastykował dostatecznie… Czytaj dalej Jak trudno…
Kategoria: Uśmiechnij się
Anegdoty i dowcipy
Mały rysownik
Chłopczyk w przedszkolu coś zawzięcie rysuje. Podchodzi wychowawca i pyta: – A ty, Jasiu, co rysujesz? – Pana Boga. – Ale przecież nikt nie wie, jak Pan Bóg wygląda? – Będzie wiadomo, jak skończę.
Radziecka wersja stworzenia świata
Księga Genesis po radziecku: Snaczała nie było niczewo; tolko wietier guliał pa Maskwie.
Uśmiechnij się
Z życia wzięte / Wspomnienia Mama mi kiedyś opowiedziała o poważnej wymianie zdań z moim braciszkiem, kiedy mnie jeszcze nie było na świecie. Z powodu wybuchu nagłej miłości do „motosikla”, podjął ważną życiową decyzję. Miał wtedy jakieś 3-4 latka, kiedy oznajmił Mamie: – Już wiem, kiedy będę duży, to się nie ożenię, a kupię sobie… Czytaj dalej Uśmiechnij się
Uśmiechnij się
Na marginesie przesłuchań XVIII Konkursu im. F. Chopina Humoreska – Ocena pewnego tajemniczego kandydata (Rozmowa z kandydatem przed I etapem) Przedstawiciel Konkursu: – Życzył Pan sobie pełnej anonimowości, więc chociaż w zasadzie regulamin konkursu takiej sytuacji nie przewiduje, to jednak uznając Pana niezwykły talent, w drodze wyjątku, zgodziliśmy się na to. Będzie Pan zatem figurował… Czytaj dalej Uśmiechnij się
Uśmiechnij się
Mała Ania i Kajo Po latach córeczka Małgosi, Ania, też była urodzoną psiarą. Jako mała dziewczynka chowała się u Dziadków w niewielkiej miejscowości pod Warszawą, gdzie miała duży ogród i dużego psa, czarnego sznaucera, Kaja. Kajo, czyli po łacinie Gajus Fabius, to nawet nieźle brzmiało w rodzinie noszącej nazwisko Fabiani. Któregoś dnia spytałam Anię, czy… Czytaj dalej Uśmiechnij się
Uśmiechnij się
Lekarstwo na łzy Kiedy moja bratanica, Małgosia, była mała, dostała wymarzonego psa. Był to niezwykłej urody szczeniak, rudy, kędzierzawy koker spaniel. Zgrabniutki, jedwabisty, po prostu śliczna żywa zabawka. A że był słodki, nazwała go Sweet. Dorastali razem i jak to bywa, ona nie wiedzieć kiedy, stała się nastolatką, on – dojrzałym psem, kochającym nade wszystko… Czytaj dalej Uśmiechnij się
Uśmiechnij się
Przez wiszący most spleciony z lin przechodzi słoń. Na grzbiecie siedzi mu mrówka. Stopniowo most coraz bardziej się kołysze. Kiedy dochodzą do środka mostu, już mocno huśta. – Aleśmy go rozhuśtali! – powiada z dumą mrówka.
Uśmiechnij się
Mówi mały Jasio do babci; – Wiesz, widziałem wczoraj w lesie łosia – Tak? To cudownie, a jak wyglądał? – Zwyczajnie, stał za drzewem i wyglądał.
Uśmiechnij się
Kilka lat temu w domu Antka, lekarza, a mego znajomego od dawna, nastała nowa gosposia, starsza już kobieta pochodząca ze wsi, pracowita i bardzo uczciwa. Wszyscy byli z niej bardzo zadowoleni. Któregoś dnia przy okazji porządków zrobiła przegląd zawartości szafy z ubraniami pana doktora. Zobaczyła całe rzędy koszul, marynarek, spodni itp. Była porażona ilością garderoby… Czytaj dalej Uśmiechnij się