Poniedziałki z dr S.L.

Poniedziałek z doktorem S.L.                                                           Cz. 4             Może to i było śmieszne, ale nie zmniejszało moich obaw przed tremą. Bo ona  porażała mi synapsy, na egzaminie po prostu nie mogłam sobie nic przypomnieć. Lecz tym razem, pod wpływem opowieści filmowej, postanowiłam zawalczyć. Jakże to – tyle miesięcy spędzonych w lektorium i w domu… Czytaj dalej Poniedziałki z dr S.L.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Wspomnienia

Poniedziałki z dr S.L.

Poniedziałek z doktorem S.L.                                                Cz. 3  I tak, raz powagą, a kiedy indziej kpiną, stopniowo udawało się doktorowi przeobrażać moją szczenięcą przemądrzałość i przesadną rozpacz w zdrowy rozsądek i postawę właściwą osobie dojrzałej. Ale to wszystko wymagało czasu.              Na klaustrofobię trochę pomogła, a przynajmniej ją wyjaśniła, interpretacja dziecięcych przeżyć podczas wojny – dowiedziałam,… Czytaj dalej Poniedziałki z dr S.L.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Wspomnienia

Jeszcze o dzieciach

            Jeszcze o dzieciach; wspomnienie             Kiedyś zaprzyjaźniony lekarz opowiedział mi taką historię. Miał zrobić USG małej dziewczynce. Przyszła z mamą i wyglądała na trochę zalęknioną. Spojrzał w kartę i zobaczył, że się urodziła w sierpniu, więc zaczął ją chwalić. – Widzę, że się urodziłaś w sierpniu, to jesteś lwem, a lew jest bardzo silny… Czytaj dalej Jeszcze o dzieciach

Wspomnienie rodzinne

Wspomnienie rodzinne             Pisałam niedawno o płaszczu matki małego chłopca, który miał go uchronić od kul Niemca podczas egzekucji na warszawskim podwórzu podczas okupacji. Kiedy powiedziała Wojtkowi, że jej płaszcz nie przepuszcza kul, synek się uspokoił. Przypomniała mi się historia o zupełnie innej egzekucji i postanowiłam ją tu wpisać.             Tę historię opowiedziała mi Mama,… Czytaj dalej Wspomnienie rodzinne

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Wspomnienia

Poniedziałki z dr S. L. – c.d.

            Poniedziałek z doktorem S. L.                                                            Cz. 2             Warunki były więcej niż skromne. Wszystkich nas pacjentek było tylko sześć. Zajmowałyśmy dwa pokoje. Ja trafiłam do dwuosobowego pokoiku, niczym wagon sypialny – wypełniały go bowiem szczelnie dwa wąskie łóżka – jedno należało do Zosi, drugie przeznaczono mnie. Tak bardzo dławiła mnie ta ciasnota,… Czytaj dalej Poniedziałki z dr S. L. – c.d.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Wspomnienia

Kula płaszcza nie przebije

Migawka z Powstania – Kula płaszcza nie przebije… Wspomnienie Wojtka Z., dziecka wojny, dziś od dawna emigranta. Przysłał mi to niedawno mailem, a że ciągle sierpniowe dni, to wklejam: Było to w czasie Powstania: Niemcy wypędzili nas z piwnicy na podwórko i kazali położyć się plackiem na ziemi. Nastawili karabiny maszynowe. Mama przykryła mnie płaszczem i powiedziała: Nie bój się, kula… Czytaj dalej Kula płaszcza nie przebije

Poniedziałki z doktorem S.L.

            KARTKI  PEŁNE  WDZIĘCZNOŚCI              Bardzo bym chciała na tych kartkach utrwalić pamięć o niezwykłym lekarzu, profesorze doktorze Stefanie Lederze (1919-2003), któremu zawdzięczam wyrwanie mnie w młodości z sideł paskudnej nerwicy i ostrej klaustrofobii. Był to oczywisty spadek wojny, uniemożliwiający normalne funkcjonowanie, a niezwykle trudny do pozbycia się go. Te wspomnienia są bardzo bogate.… Czytaj dalej Poniedziałki z doktorem S.L.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Wspomnienia

Wspomnienia i uśmiech

RACHUBA CZASU  i trudne słowo W notatkach Mamy znalazłam swoje do niej pytanie, gdy miałam jakieś 5 lat:             – Czy dziś jest jutro? I jeszcze jedno pytanie z ówczesnych zapisków Mamy. Mieszkał wtedy z nami, a było to zaraz po wojnie, wujek Janek, piwosz, który chętnie zabierał mnie ze sobą do piwiarni,  stawiał ciemne… Czytaj dalej Wspomnienia i uśmiech

Garść wspomnień

                                           Garść wspomnień rodzinnych             Kiedy przyszła na świat córeczka mego brata, Małgosia, a mieszkaliśmy wtedy razem, bardzo ją pokochałam. Była miłym i dobrym dzieckiem, sprawiała nam wszystkim wiele radości. Kiedy się ją pytało, jak się nazywa odpowiadała „Osia Abi”, taki sobie wymyśliła skrót od Gosia Fabiani. A gdzie mieszkasz? – „W  Awa” –… Czytaj dalej Garść wspomnień

Impresje z podróży

                                   CZY  MOŻLIWE?..             To było w lipcu, chyba w 1980 roku. Mieszkałam wtedy w Rzymie w potężnym budynku, wprost twierdzy, zajmującej przestrzeń między dwiema równoległymi ulicami, z obszernym tarasem na pierwszym piętrze zamienionym w ogród. Rosły tam drzewa cytrynowe i wielkie palmy i w ich cieniu można było na leżaku odpocząć od upału. Dom… Czytaj dalej Impresje z podróży