Marlena – w pierwszą rocznicę niespodziewanej śmierci Ostatniego października ubiegłego roku (31. X. 2020) nie zabójczy covid, lecz rozpanoszony, a przez długie lata niedostrzegalny rak, zabrał mi przyjaciółkę, Marię Magdalenę Biernacką, przez bliskich zwaną Marleną. Jestem jej wielką dłużniczką: cztery lata temu, gdy czekała mnie operacja paskudnego nowotworu, powędrowała w intencji mego uzdrowienia na pielgrzymkę… Czytaj dalej Moje Zaduszki
Kategoria: Wspomnienia
Uśmiechnij się
Z życia wzięte / Wspomnienia Mama mi kiedyś opowiedziała o poważnej wymianie zdań z moim braciszkiem, kiedy mnie jeszcze nie było na świecie. Z powodu wybuchu nagłej miłości do „motosikla”, podjął ważną życiową decyzję. Miał wtedy jakieś 3-4 latka, kiedy oznajmił Mamie: – Już wiem, kiedy będę duży, to się nie ożenię, a kupię sobie… Czytaj dalej Uśmiechnij się
Wspomnienie
MATCZYNA INTUICJA Mama opowiedziała mi takie zdarzenie z czasu, kiedy mnie jeszcze nie było na świecie i kiedy żyli szczęśliwie z tatą i maleńkim synkiem, moim starszym bratem. Żadne bomby nie spadały jeszcze z nieba nad Warszawą. Braciszek leżał w pieluchach w łóżeczku i nagle Mamę ogarnął jakiś dziwny niepokój. Poprosiła tatę, żeby… Czytaj dalej Wspomnienie
Poniedziałek z dr S.L.
Poniedziałek z doktorem S.L. Cz. 7 i ostatnia A propos zakończenia historii z nosem. ( Nawiasem mówiąc – nie znałam i nadal nie znam humoreski Gogola o nosie; naprawdę nie podprowadziłam mu pomysłu! To nie plagiat!) Doktor nie znosił u pacjentów porównywania się z innymi, gadania, że inni mają lepiej. Wpadał wtedy w… Czytaj dalej Poniedziałek z dr S.L.
Poniedziałek z dr S.L.
Poniedziałek z doktorem S.L. Cz. 6 Po wypisaniu mnie ze szpitala, Doktor kronikę i humoreski zachował razem z całą moją dokumentacją, domagając się kontynuacji żartobliwych opowieści. Kiedyś nawet, a było to przy okazji bolesnej wizyty kontrolnej, kiedy to wypłakiwałam mu się w mankiet, że zerwałam z narzeczonym, wpisał do karty choroby polecenie,… Czytaj dalej Poniedziałek z dr S.L.
Poniedziałek z dr S.L.
Poniedziałek z doktorem S.L. Część 5 Tak mnie tymi swoimi kpinami Doktor wytresował, że kiedy po dwóch latach z okazji okresowej kontroli na pytanie „jak się pani czuje?”, odpowiedziałam: – Całkiem dobrze, tylko mam lęki – wybuchnął śmiechem. Rozzłościł mnie wtedy; kiedy się żalę, że źle się czuję, drwi, że ach, och,… Czytaj dalej Poniedziałek z dr S.L.
Poniedziałki z dr S.L.
Poniedziałek z doktorem S.L. Cz. 4 Może to i było śmieszne, ale nie zmniejszało moich obaw przed tremą. Bo ona porażała mi synapsy, na egzaminie po prostu nie mogłam sobie nic przypomnieć. Lecz tym razem, pod wpływem opowieści filmowej, postanowiłam zawalczyć. Jakże to – tyle miesięcy spędzonych w lektorium i w domu… Czytaj dalej Poniedziałki z dr S.L.
Poniedziałki z dr S.L.
Poniedziałek z doktorem S.L. Cz. 3 I tak, raz powagą, a kiedy indziej kpiną, stopniowo udawało się doktorowi przeobrażać moją szczenięcą przemądrzałość i przesadną rozpacz w zdrowy rozsądek i postawę właściwą osobie dojrzałej. Ale to wszystko wymagało czasu. Na klaustrofobię trochę pomogła, a przynajmniej ją wyjaśniła, interpretacja dziecięcych przeżyć podczas wojny – dowiedziałam,… Czytaj dalej Poniedziałki z dr S.L.
Jeszcze o dzieciach
Jeszcze o dzieciach; wspomnienie Kiedyś zaprzyjaźniony lekarz opowiedział mi taką historię. Miał zrobić USG małej dziewczynce. Przyszła z mamą i wyglądała na trochę zalęknioną. Spojrzał w kartę i zobaczył, że się urodziła w sierpniu, więc zaczął ją chwalić. – Widzę, że się urodziłaś w sierpniu, to jesteś lwem, a lew jest bardzo silny… Czytaj dalej Jeszcze o dzieciach
Wspomnienie rodzinne
Wspomnienie rodzinne Pisałam niedawno o płaszczu matki małego chłopca, który miał go uchronić od kul Niemca podczas egzekucji na warszawskim podwórzu podczas okupacji. Kiedy powiedziała Wojtkowi, że jej płaszcz nie przepuszcza kul, synek się uspokoił. Przypomniała mi się historia o zupełnie innej egzekucji i postanowiłam ją tu wpisać. Tę historię opowiedziała mi Mama,… Czytaj dalej Wspomnienie rodzinne