Z życia wzięte

                                               Dwie kocice             Tę historię opowiedziała nam córka pana doktora, który odegrał tu ważną rolę. Bo to pan doktor, chirurg urolog, kiedy usłyszał pod drzwiami mieszkania miauczenie, otworzył drzwi i pozwolił się wślizgnąć szarej kotce. Takiej pospolitej dachówkowej, dzikiej. Buszowała w Śródmieściu i nigdy wcześniej doktor jej nie widział.             Zaniedbana, wychudzona, bezpańska,… Czytaj dalej Z życia wzięte

Z życia wzięte

 Kubuś             To był jamnik. Zwyczajny, niski i długi, jak to jamniki. Nie posądzałam go o zbytek rozumku. Jamnik jak jamnik. Ale któregoś roku przekonałam się, jak bardzo się myliłam.  To był piesek na występach gościnnych w naszym bloku: co roku latem  bywał podrzucany moim sąsiadom z piętra wyżej. Ich córka z zięciem na czas… Czytaj dalej Z życia wzięte

We Lwowie

            Opowiedział mi tę historię w Rzymie Jerzy Hordyński, poeta, który powrócił po wojnie do kraju z zesłania gdzieś w głębi radzieckiego raju, na wyrębie drzew w tajdze, a potem przebywał  całymi latami w Rzymie i kurował zagrożone zdrowie. Usłyszał to od zaprzyjaźnionego księdza we Lwowie, krótko przed zesłaniem. Działo się pod okupacją sowiecką, zanim… Czytaj dalej We Lwowie

Uśmiechnij się!

Gucio się poniżyłMoja koleżanka spędzała wakacje, jak co roku, z wnukami w letnim domu na Mazurach. Maleńki kociak, nazwany Guciem umykając przed nadmiernymi pieszczotami dzieci, wlazł wysoko na orzech rosnący przed domem. Wejść, wszedł, ale nie umiał z niego zejść i wołał po swojemu o pomoc. Dzieci stały pod drzewem i bardzo przejęte wzywały na… Czytaj dalej Uśmiechnij się!

Sobowtór?

                                        TO  JA  MAM  SOBOWTÓRA?             Kiedy jako studentka byłam po raz pierwszy za granicą, zdarzył mi się zabawny incydent. Po kilku tygodniach nieudanych wakacji spędzonych na południu Francji u polskiej rodziny emigrantów, wracałam do Warszawy przez Paryż z tygodniowym postojem. Zamieszkałam w domu sióstr nazaretanek na rue Vaugirard, gdzie pokój dzieliłam… Czytaj dalej Sobowtór?

Okruchy historii

Jeszcze o Chartres             Wspominałam tu niedawno swoje zachwyty nad francuskim gotykiem i urodą  katedry w Chartres. Kilka lat temu jeden z jej witraży zainspirował mnie do uważnego przyjrzenia się scenom biblijnym w malarstwie. Jest to witraż ufundowany przez cech szewców, a przedstawia Boga Ojca w momencie, gdy tchnie duszę w człowieka. Zaintrygowało mnie, że… Czytaj dalej Okruchy historii

Okruchy historii

Kolumb Norwegiem?… OKRUCHY  HISTORII Niedawno w swoim archiwum znalazłam wycinek z anglojęzycznej prasy (Scanorama z maja 1992 roku, vol 22, nr 5) z całkiem niezwykłą informacją związaną z pięćsetną rocznicą odkrycia Ameryki. Oto znany norweski pisarz i dziennikarz, Knut Faldbakken, w książce p.t. Til Verdens Ende, czyli „Do końca świata”, po polsku nieznanej, wysuwa zdumiewającą… Czytaj dalej Okruchy historii

Z pogranicza dwóch światów

Wspomnienie misjonarza                                        KIM  „ONI”  BYLI ?             Historię tę wyczytałam przed laty w książce autorstwa jakiegoś protestanckiego misjonarza, ale z przykrością przyznaję, że nie pamiętam ani jego nazwiska, ani tytułu książki. A szkoda, bo historia w niej podana była niezwykła.             Zdarzyło się to, o ile pamiętam, na jakiejś wyspie w Południowej Ameryce, w dżungli,… Czytaj dalej Z pogranicza dwóch światów

odrobina poezji

Kartka z kalendarza niezapomniane chwile kiedy pierwszy raz stanąłeś w progu milczałeś nieśmiało uśmiechnięty i tylko wpatrywałeś się we mnie natychmiast trysnął w kosmos pęk iskier z oczu i obu serc trzymałeś w ręku suchą jeszcze gałązkę forsycji podałeś mi ją: – rozkwitnie powiedziałeś szeptem nie rozkwitła nie stała się różdżką Józefa jak oboje tego… Czytaj dalej odrobina poezji

Historia prawdziwa

                               „MAJA KRASAWICA”             Zatytułowałam to zdarzenie po rosyjsku, bo bohaterem tej opowieści jest radziecki żołnierz, uczestnik II wojny światowej. Było to latem 1941 roku, już po najeździe Niemców na Rosję (wkroczyli 22 czerwca 1941 roku). Ciepły wieczór w Wilnie. W Zaułku Ostrobramskim ze sklepu jubilera kolejno wymykają się uczestnicy zebrania konspiracyjnego. Zostaje ostatni, siostrzeniec… Czytaj dalej Historia prawdziwa